Pandemia choroby COVID-19 zmieniła cały świat i życie każdego z nas. Nawet osoby zdrowe borykają się na co dzień z trudnościami i ograniczeniami wynikającymi z pandemii, niestety wielu straciło też z jej powodu bliskie osoby. Choć o samym wirusie wiemy coraz więcej, jedno jest pewne – ta niebezpieczna choroba jest szczególnie groźna dla osób, które mają niską odporność, uszkodzone narządy oraz nie dbają o siebie. Trzeba więc jasno powiedzieć, że zakażenie koronawirusem może być szczególnie ciężkie do przejścia dla osób nadużywających alkoholu.
Zgodnie z opinią doktora Michała Kukli, gastrologa z Zakładu Endoskopii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, „nadużywanie alkoholu może mieć wpływ na przebieg choroby”, czyli COVID-19. Osoba nadużywająca i uzależniona od alkoholu na ogół nie dba o siebie pod wieloma względami: nie dba o higienę, nie odżywia się zdrowo, nie jest aktywna fizycznie, nie bada się regularnie. Wszystko to może sprawiać, że potencjalnie bardziej jest zagrożona zachorowaniem na COVID-19 oraz na ciężki przebieg tego schorzenia. Powiązano to z niską odpornością oraz uszkodzeniem wątroby.
Nadużywanie alkoholu upośledza najważniejsze funkcje naszego organizmu, między innymi układu immunologicznego. W efekcie alkoholicy częściej zapadają na choroby nowotworowe, wirusowe infekcje dróg oddechowych czy gruźlicę. Badania wskazują, iż przewlekłe nadużywanie alkoholu osłabia działanie komórek „Natural Killers”, gdyż hamuje wydzielanie interferonu, który działa przeciwwirusowo. Co więcej, nadmiar alkoholu w organizmie sprzyja produkcji cytokin prozapalnych, które w obliczu infekcji nasilą stan zapalny, jeszcze bardziej osłabiając organizm w walce z chorobą. Obniżona odporność to oczywiście lepsze środowisko dla rozwoju wirusów, także koronawirusa wywołującego chorobę COVID-19. Alkoholicy są więc szczególnie narażenia na zachorowanie, ale też na wystąpienie ciężkich objawów związanych z tą chorobą. Dotyczą one przede wszystkim pogarszającego się stanu wątroby.
Badania przeprowadzone u pacjentów chorujących na COVID-19 wykazały, iż u większości z nich stwierdzono podwyższony poziom enzymów wątrobowych, obniżone stężenie albumin i podwyższone bilirubiny. Oznacza to, iż wirus miał wpływ na pracę i wydolność wątroby. Co więcej, u osób, które już chorują na wątrobę lub mają ją uszkodzoną na skutek nadużywania alkoholu, istnieje duże ryzyko rozwoju niewydolności wątroby na skutek choroby COVID-19.
Doktor Michał Kukla uważa, że koronawirus i wywołana nim choroba COVID-19 może powodować uszkodzenia wątroby u ponad połowy chorych, a uszkodzenia tego narządu stwierdzono aż u 78% zmarłych z powodu koronawirusa. Zatem szczególnie narażonymi osobami są alkoholicy, którzy często mają marskość wątroby, a w tej sytuacji każda, nawet drobna infekcja może być dla nich groźna.